Szłam przez las zresztą jak zwykle.
-Aaa!!-krzyknełam wpadając do jakiegoś dołku.
-Co?! Jak to? co to jest?!-popatrzałam w górę.
Och co ja ze sobą mam...-powiedziałam sama do siębię.
- Wow-znowu powiedziałam.
Popatrzałam przed siebie normalnie...normalnie mnie zatkało!
Szłam przed siebie aż w końcu zobaczyłam takom sicieszkę
Szłam niom dosyć długo mijając piękne widoki między innymi
wodospogy i tmpodobne
Aż do tego miejsca
Na tronie siedziała moja...moja babcia?!
Jeszcze tego mi brakowało...po ostatnim incydencje co zrobiła mojemu bratu.
-Witaj córko Hadesa-powiedziała gdy zobaczyła mnie.
-Wi...Witam cię Demeter.-powiedziałam zająkając się.
-nie bój się Hazel a jak tam twój brat...Markus po tym ostatnim wydażeniu?-zapytała.
-Dobrze się ma Demeter-odpowiedziałam już odwarzniej.
-To dobrze.-odpowiedziała.
-Masz piękny ogród...yyy przepraszam świątynie.-powiedziałam.
-Drogie dziecko to mój mały ogród. Dziękuje długo nad nim pracowałam.-odpowiedziała wstając i podchodząc do mnie.
-Idz już Hazel i pozdrów od e mnie Markusa twojego brata odwiedzaj mnie dobrze?-zapytała Demeter.
-Dobrze Demeter-odpowiedziałam.
-Mów mi babciu-powiedziała.
-Dobrze babciu-odpowiedziałam.
-Do widzenia -powiedziała.
- Do widzenia-odpowiedziałam
Odwuciłam się i poszłam w drogę powrotnom po drodze spotkałam Moonli
idącom nie wiadomo gdzie zaczepiłam ją i zaczełam ją przepraszać i
opowiadać o Demeter i jej ogrodzie.
Moonli???Dokończysz??? Plose???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz