"Czy długo jeszcze będę uciekać przed uczuciami, przed wspomnieniami,
przed ranami z przeszłości? Jeżeli się nie pozbieram to będzie tak do
końca życia." Moje rozmyślenia przerwała burza. Zaczęło padać i grzmieć.
Wiał silny wiatr. Zaczęły mi łzawić oczy. Jak przez mgłę zobaczyłam
delikatny zarys wodospadu. Trafiłam do niego bardziej dzięki temu temu,
że głośno szumiał niż dlatego, że go widziałam. Siadłam koło skalnej
półki i otrzepałam futro. Ułożyłam się wygodnie w małej szczelinie i
zasnęłam lekkim snem.
~O świcie następnego dnia~
Otworzyłam oczy. Przeciągnęłam po kolei każda łapę i szeroko ziewnęłam.
Miałam zamiar tu zamieszkać. Cisza, spokój przerywane tylko szumem
wodospadu i wiatru. Napiłam się wody i postanowiłam się przejść i
zobaczyć czy w okolicy są jakieś tereny łowieckie. Biegłam truchtem i
zobaczyłam duże stadko saren. Przyczaiłam się w trawie i wyskoczyłam na
najbliżej stojącą sarnę. Trafiłam w kark od razu go łamiąc. Zwierze
padło martwe a ja miałam śniadanie.
Po udanym i sytym śniadanku postanowiłam wrócić do wodospadu. Tak też
zrobiłam tyle, że nie wszystko poszło po mojej myśli. Nad wodospadem
zobaczyłam kilka wilków. Przyczaiłam się w krzakach i czekałam co będą
robić jednak nie do końca mi to wyszło bo jeden taki szary wilk mnie
zobaczył. Od razu zawiadomił resztę a ja nie chciałam wyjść na jakiegoś
szpiega czy coś więc wyszłam z podniesioną głową.
-Kim jesteś?-rzucił ostro ten szary.
-Jestem Kitana i tu mieszkam.-odrzekłam krótko.
-Hm, to ciekawe bo znajdujesz się na terenach Watahy Dziewięciu Kręgów i nie należysz do nas.
-Cóż, nie było tabliczki z napisem "Tereny WDK" więc skąd mogłam wiedzieć?-rzuciłam.
-Ale już wiesz i wynoś się.-powiedział wilk. Stwierdziłam, że nic tu po
mnie i już, już się obracałam by odejść gdy usłyszałam głos:
-Tawl, czekaj. Może ona chce dołączyć?-powiedziała czarna wadera i
podeszła do mnie z uśmiechem na pysku.-To co, dołączysz?-zwróciła się do
mnie.
-Jeśli to nie kłopot...-spojrzałam na Tawl'a. Wilk już chciał coś powiedzieć ale przeszkodziła mu ta wadera.
-Oczywiście, że nie! Prawda Tawl?-zapytała szarego. Ten tylko machnął
łapą dając znak żeby robiła co chce.- Jestem Hazel- przedstawiła się.
-Kitana. Możesz mi mówić Laana.-odpowiedziałam krótko z leciuteńkim
uśmiechem i poszłam do "swojej" szczeliny w której spędziłam poprzednią
noc. Zostałam w szczelinie do czasu kiedy Tawl orzekł, że czas wracać do
jaskiń bo jest już późno. Całą drogę szłam na końcu w samotności.
Reszta wilków dziwnie na mnie patrzyła. Oni chyba też nie byli
zadowoleni z mojego dołączenia.
Hazel a może ktoś jeszcze?
Czemu wszyscy robią ze mnie takiego wrednego typa?
OdpowiedzUsuńI co mi przyszło z mordowania jeleni : (
#Tawl#
Przepraszam, jesteś po prostu najważniejszy i to ty musiałeś mnie najpierw sprawdzić ;) Nie bój się, potem coś wykombinuję :D
OdpowiedzUsuńKitana~
A my się znamy z poprzedniej watahy?
Usuń#Tawl#