Naprawdę nie rozumiem dziewczyn, ale cóż wkońcu jesteśmy zupełnie
odmiennymi w pewnym sęsie gatunkami. Wróciłem do jaskini i teraz
siedziałem na swoim posłaniu czytając książkę, w sumie to nie wiem skąd
niby małbym umieć czytać, ale nie nażekam.
W grocie nie było ciemno wręcz przeciwnie oświecały ją pochodnie lub po
prostu zabłąkanie świetliki, zbilżała się jednak noc i wszystko wokuł
milkło i gasło, nawet powiedziałbym zamierało. Opadłem ciężko na
posłanie zamykając oczy, sen nie przychodził mi łatwo niekiedy nawet
budziłem się z krzykiem przez różne tradycyjne wizje nawedzające herosów
w nocy, ale nie tylko w moim przypadku były to bezcielesne podruże po
podziemiu.
Wierciłem się tak dobre z pół godziny zanim moje oczy same się skleiły, a
ja wreszcie oddałem w ręce Morfeuszowi, choć szczeże nie mam się jak z
tego powodu cieszyć skoro bóg snu miał niekiedy mordercze zapędy.
- Te wstawaj drentwiaku ! - Wżasnoł mi ktoś w głowie tak, że rozbudzając
się uderzyłam pyskiem o skalną pułku nad moją wnęką sypialną w ścianie
skał.
- Co znowu... - Jęknołem podpierając się obolałymi łapami.
Przedemną stał tymrazem nie domniemany Felix, a tajemniczy widmowy wilk który bynajmniej nie był mi ani troszeczkę znany.
- Można wiedzieć kto ty ?
- Jak by to ująć... Jestem Joanus wielki kapłan świątyni Hadesa... -
Ryknołem śmiechem na dźwięk imienia wilka przerywając mu co wywołało u
nigo wyraźnie zniesmaczenie.
- Eee.. Przepraszam, że zapytam ale co cię śmieszy ? - Zapytał po chwili prostując się.
- Ekhem... Nic nic już nic... To kontynłujesz Jo ? - Wychrypiałem ze
łzami w oczach, wilk tylko to zignorował i kontynłował sowoją
fascynującą wypowiedz.
- Więc tak, jestem kapłanem świątyni Hadesa, a raczej byłem za życia w 9 legionie.
Spoważniałem na te słowa imotarłem resztki łez z oczu.
- A co cię tunsprowadza ? - Spytałem równie wynosłym tonem by nie psuć
tej chwili, ale wilk tylko popatrzył się na mnie z pogardzą.
- Nie mogę uwieżyć, że jesteś moim bratem i następcą... W każdym razie przybywają tu zawodowo...
- To znaczy ? - Wciąż patrzył się na mnie z dystansem ale teraz zobaczyłem coś jeszcze w jego spojżeniu, niedowieżanie.
- Wiesz co to świątynia Hadesa?
- A no, a co ? - Nagle mnie olśniło i bliżej przyjżałem się wilkowi, był
niczym zjawa któramledwie migotała w obecnej przesteń. Joanus miał na
sobie czarną szatę i medalion obrzędowy Hadesa w kżtalcie czaszki.
- Jesteś pra kapłanem, przewodnikiem nowego pokolenia.
Wilk zaśmiał się lekko migocząc po czym poklepał mnieswymi nie materialnymi łapami po ramieniu.
- + 10 do inteligącji mistrzu, tak nasz tatusiek mnie tu przysłał, a
teraz choć... - Odwrucił się i rozpoczoł marsz prosto w ścianę.
- Ma ci mówić braciszku ? - Spytałem przerywając marsz widma które tylko się odwruciło i uśmiechnęło w moją stronę.
- Daruj sobie śmiciu
Oznajmił po czym wskoczył w siciane, znikając za podobiznami dawnych wilków, a ja za nim...
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz