poniedziałek, 12 maja 2014

Od Tawla (CD opo Markusa)odbicie

 Stałem na pozur obojętnie obserwując.
Byłem z byt słaby do walki.Jeden atak  morze mnie zabić nie wyżądzając krzywdy wrogowi.
Więc stałem zbierając siły jeśli to koniec to zginiemy wszyscy razem.
Biała kopia Markusa patrzyła na mnie czerwonymi oczami.
Prubowałem coś wymyślić, grałem na czas udając głupiego.
Nie mogę stracić kontroli ,nie teraz mugłbym zabić Markusa.
-Ciebie?-posłałem w przestrzeń kolejne głupie pytanie.
Zachwiałem się na nogachten świat wydawał mi się nie realny.
Wszystko było zamglone i poszarzałe tylko dwa wilki walczące tuż przedemną były wyrażne.
Potrząsnółem głową co się stało kawałek czasu znikł jak element wyjęty z układanki.
Do moich uszu zaczął dochodzić ciszy dzwięk z czasem narastał aż wreszcie zamnienił się w warczenie.
Czarne plamy latały mi przed oczami nie widziałem już prawie nic.
Nie mogłem nic zrobić patrzyłem jak biały wilk dusi Markusa.
Skupiłem się na resztce energii która sprawiała ,że moje serce w ciąż jeszcze biło.
Skoczyłem na białego basiora przygniatając go do ziemi.
Wił się i wyrywał ale trzymałem go mocno.
Roześmiałem się szaleńczo.
-Do zobaczenia w piekle!
W przekrwionych oczach wilka zaświtał ten sam wyraz przerażenia który widziałem na arenie.
Uwolniłem resztę moich sił.
Zagarnęła mnie ciepła ciemność mam nadzieje ,że nie tylko mnie.

Markus nie stawiaj na mnie krzyżyka




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz