poniedziałek, 12 maja 2014

Od Travisa Jak się tu znalazłem

wielbiam bieganie po lesie...pomaga mi to rozładować złości i energie to jedyny sposób żebym był spokojny.
Gdy tak biegałem (miałem bijatyke z pewnym wilkiem z innej watahy) byłem bardzo zły!!!BARDZO BARDZO ZŁY!...
Oczywiście że wygrałem ale tamta wataha mnie wylała a rodzice nawet się nie trudnili żeby mnie obronić ale co mnie to obchodzi...poradze sobie sam bez niczyjej pomocy!
Dobiegłem do pewnej polany.Była dosyć mała otoczona wielkim lasem.
Stałem pośrud drzew nie wychodząc na polane...nagle usłyczałem głosy.
Były to 2 wilczyce jedna była cała biała tylko skrzydła miała czarne, a druga była cała czarna i także miała skrzydła.
Rozmawiały o czymś.
Wyskoczyłem z lasu i podeszłem czarną wilczyce od tyłu.Biała od razu była gotowa do ataku.
-Co ci jest Moonli??!!-zapytała czarna do tej białej.
Ta czarna też nagle zaczeła warczeć i...odwruciła się tak szybko że nie zdążyłem się przygotować do skoku.
Oczy tej białej były przeraziliwie turkusowe widziałem w nich siebie jak tone choć umiem pływać.A tej czarnej oczy były przerazliwie szare widziałem w nich jak umieram.
A ich zęby były bardzo białe ale co najgorsze bardzo ostre...
-No...ej sory.-powiedziałem
-Acha...-powiedziała ta biała.
-A mogły bysimy dowiedzieć się jak masz na imię?-zapytała się ta czarna.
-Jestem Travis syn Aresa więc sorki że...-powiedziałem
-Spoko ja jestem Moonli córka Posejdona-perzedctawiła się ta biała
-Ja jestem Hazel córka Hadesa-przedctawiła się ta czarna.

Moonli?????Hazel???któraś może dokończyć?
PS.Sory że tak długo nie pisałem opka ale nie miałem czasu więc jeszcze raz wielkie SORY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz