poniedziałek, 19 maja 2014

Od Kitany

Biegłam właśnie wzdłuż rzeki ciągnącej się z Wodospadu Amfitryty, gdy zobaczyłam jakiegoś wilka. Zmrużyłam oczy, by lepiej dojrzeć kto to. Pomyślałam że może Tawl wyszedł na poranny obchód albo ktoś inny po prostu spaceruje tak jak ja. Szczerze mówiąc miałam nadzieję, że to Tawl bo, wstyd się przyznać przed samą sobą ale miałam do niego pewną słabość. Nie mogłam tego inaczej określić. Ale mniejsza. Byłam już zdecydowanie bliżej i mogłam wreszcie ujrzeć wilka. I zamarłam. Nie znałam go. Nie był od nas z watahy. Nie wyglądał też zbyt przyjaźnie. Bo wyglądał tak:
http://magicznewilkiopowiadania.blox.pl/resource/Matt.jpeg
(oczywiście nie bierzemy pod uwagę tego śniegu XD)
Już miałam zawiadomić o tym Tawl'a gdy ten wilk zniknął, a jak się obróciłam za siebie to stal przede mną! Nie wiedziałam co robić więc spojrzałam mu głęboko w oczy. Pomyślałam, że to go zdekoncentruje.
- Kim jesteś, moja droga? - zapytał głębokim głosem.
- A przepraszam bardzo, my się znamy, że nazywasz mnie swoją? - odbiłam piłeczkę. Wilk tylko uśmiechnął się półgębkiem.
- Jeszcze nie, ale możemy się poznać jeśli ci na tym zależy. Jestem Sunil. A ty to...
- Wadera która nie ma ochoty z tobą gadać.
- Oj, nie denerwuj się tak, chciałem tylko wiedzieć z kim mam przyjemność. - odparł. Myślałam, że wybuchnę. Gość wchodzi na nasze tereny, gada ze mną jak z jakąś dz**** i jeszcze chce mnie "poznać"? I jeszcze czego?!
- Tak, fajnie ale nie mam teraz czasu jasne? - minęłam go i ruszyłam szybkim krokiem w stronę jakiegoś bardziej zaludnionego miejsca. Miałam zamiar powiedzieć o tym wilku Tawl'owi i musiałam go jak najszybciej znaleźć. Zdziwiłam się, że wilk za mną nie biegnie, nie próbuje mnie zatrzymać ale cieszyłam się. Przynajmniej nie lezie za mną jak nawiedzony. I wtedy usłyszałam szyderczy śmiech. Odwróciłam się w jego stronę i zobaczyłam, jak wilk zmienia się w trąbę powietrzną i "unosi się" w stronę, w którą szłam. Musiałam go przegonić, ostrzec watahę ale on poruszał się za szybko. Zawyłam więc i czekałam na odzew.
<Ktoś mnie usłyszał?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz